czwartek, 21 stycznia 2010

Grypsien






Miałem zacząć opisywać swoje dalsze wojaże – dobre słowo ,, miałem’’ -, ale nikt nie przewidział grypy w moim grafiku. Termometr wskazał ok. 38 C, a ja mam wrażenie, że mój mózg już dawno wyparował. W zasadzie trzymanie kubka z herbatą to już nielada sztuka. No cóż, zobaczymy, co dalej.

USA

Na wstępie zaznaczam, że nie jestem fanem amerykańskiego stylu życia, a to, co sobą przedstawiają amerykanie po prostu mnie mierzi. Sztuczne uśmiechy, sztuczna uprzejmość i przepełnione betonowe dżungle to zdecydowanie nie jest, to co tygryski lubią najbardziej. W zasadzie, patrząc na mieszkańców USA przy moim skromnym wzroście 180 cm czułem się wyjątkowo dziwnie, w tej krainie ‘’hipopotamów’’ oraz łażącego testosteronu o bicepsie ‘’50’’ cm., Jeśli kiedyś obudzisz się w krainie chodzących bezguści oraz usłyszysz, że ktoś prosi o Mac zestaw XL i dietetyczną kolę do tego z racji na dietę, którą prowadzi to wierz mi lub nie, ale oznacza to na bank, że właśnie trafiłeś to USA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz